Wysłuchanie publiczne w sprawie projektów zmian w prawie spółdzielczym.
Blisko 1400 osób zgłosiło swój udział w wysłuchaniu publicznym projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego, co przerosło wszelkie oczekiwania organizatorów. Trzeba było przenieść miejsce wysłuchania publicznego z Sejmu do Sali Kongresowej Uczelni Wyższej na ul. Bobrowieckiej.
Zwołane zgodnie z uchwałą Komisji z dnia 28 maja br. WYSŁUCHANIE PUBLICZNE otworzył jej przewodniczący poseł Marek Gos. Na podstawie wniosków wniesionych do Marszałka Sejmu do udziału w wysłuchaniu publicznym, z prawem zabrania głosu, dopuszczonych zostało 1346 osób. Dominowali przedstawiciele spółdzielczości.
Brak było przedstawicieli nauki, z wyjątkiem Uczelni Łazarskiego reprezentowanej przez dr Krystynę Krzekotowską autorkę wielu książek z tej dziedziny.
Nieobecność przedstawicieli nauki, choć bardzo w tej skomplikowanej materii byliby potrzebni, wynika m.in. z faktu rozbicia całego spółdzielczego zaplecza naukowo-badawczego w 1989 r. i nie odbudowania go do dziś, mimo zapewnień, że to nastąpi niezwłocznie po likwidacji „starego"
Jako pierwsza w dyskusji zabrała głos zastępca przewodniczącego Komisji, posłanka Lidia Staroń, która zarzuciła Krajowej Radzie Spółdzielczej, że ona jest organizatorem tak szerokiego udziału przedstawicieli spółdzielców. Zastępca przewodniczącego Komisji poseł Romuald Ajchler przypomniał posłance, że organizatorem wysłuchania publicznego jest Sejm RP i że odbywa się ono na wniosek posła Andrzeja Dery, przyjęty przez Komisję jednogłośnie.
W dyskusji przedstawiciele spółdzielców mówili o poważnym zaniepokojeniu i obawach jakie wywołał projekt posłów PO zakładający likwidację spółdzielni mieszkaniowych i zastąpienie ich wspólnotami mieszkaniowymi. Zarzucano projektowi w wielu przypadkach niezgodność z konstytucją, naruszanie spółdzielczych zasad do zrzeszania się i swobody wyboru. Podkreślano tradycje, dorobek i doświadczenie spółdzielni mieszkaniowych oraz negatywne skutki wprowadzenia tej ustawy dla milionów polskich rodzin i polskiej gospodarki. Z ostrą krytyką projektu wystąpili spółdzielcy z Warszawy i Śląska, Bydgoszczy i Poznanie, z Gdańska i Olsztyna oraz innych regionów.
Znaczący był również udział w dyskusji przedstawicieli bankowości spółdzielczej, spółdzielczości rolniczej i konsumenckiej. Wszyscy podkreślali potrzebę przyjęcia takiego prawa, które by sprzyjało rozwojowi polskiej spółdzielczości.
W imieniu Krajowej Rady Spółdzielczej głos zabrał prezes zarządu, Alfred Domagalski. Na wysłuchanie przybyła również grupa „obrońców" spółdzielców. Niektórzy z nich popadli w konflikt z prezesami spółdzielni mieszkaniowych, inni w swojej krytyce spółdzielczości kierują się uprzedzeniami. Niewątpliwie wysłuchanie publiczne umożliwiło spółdzielcom pokazanie swojej siły oraz przedstawienie racji i wyrażenie sprzeciwu wobec projektu PO, który nie liczy się z wolą spółdzielców i usiłuje decydować za nich.
W imieniu Związków Rewizyjnych oraz Unii Spółdzielców Mieszkaniowych w Polsce krytyczne uwagi zgłosili Prezesi Andrzej Półrolniczak oraz Jan Sułowski.
Wysłuchanie publiczne odbiło się głośnym echem, pobudzając do publicznej dyskusji na ten społecznie ważny temat.
Posłowie zapewnili w słowie końcowym, że będą robili wszystko, aby poprawić, a nie zepsuć prawo spółdzielcze, które aż 37 razy było już nowelizowane i wielokrotnie unieważniana przez Trybunał Konstytucyjny jako sprzeczne z Konstytucją RP.. Jedynie posłanka L. Staroń pozostała przy swoim pierwotnym zdaniu i powtórzyła te same słowa, które wypowiedziała na otwarciu wysłuchania publicznego.